Dziękujemy Wam za ten rok! Za wszystkie emocje, których nam dostarczacie, za wiadomości, że Mafki pomagają (bardzo je lubimy). Życzymy sobie, żeby udało nam się udźwignąć rewolucję, którą chcemy Wam zgotować w ciągu najbliższych 365 dni!
Kiedy rok temu rozpoczynałyśmy przedsprzedaż, byłyśmy jedną wielką mieszanką wybuchową. Z jednej strony wielkie podekscytowanie, że to W KOŃCU SIĘ DZIEJE (przygotowania do ruszenia z naszym szalonym pomysłem trwały ponad rok!) i myśl o tym, co złego może się wydarzyć. Te złe scenariusze musi mieć w głowie każdy, kto poważnie myśli o biznesie. Nawet największy optymista powinien mieć plan ratunkowy.
Co Mafkę kręci najbardziej?
Ewa uwielbia siedzieć w laboratorium, kręcić masy kosmetyczne, tworzyć nowe receptury, zgłębiać wiedzę w najnowszych publikacjach. Ja, jako jednoosobowy dział kreatywny, szaleję na punkcie wymyślania. Czasem aż sama się boję tego, co mi przychodzi do głowy.
Po roku możemy szczerze powiedzieć, że tylu pięknych i pozytywnych emocji, które non stop dostarcza nam Mafka, nie dało nam nic innego. Nawet wstawanie o piątej nad ranem, zarywanie nocy, bo paczki czy inne procesy twórcze, absolutnie nas nie zniechęcają. Wkładamy w Mafkę całe serce i chyba to czujecie, bo w odpowiedzi dostajemy tyle samo turbo doładowania od Was.
Najbardziej jara nas właśnie ta energia, którą oddajecie w pozytywnych komentarzach i prywatnych wiadomościach. Wiedzieć, że krem pomógł, olej zregenerował, a glinka zrobiła wielkie WOW, to jak wygrać miliony. Serio! Wtedy najbardziej czujemy, że to wszystko ma sens.
Wiadomo, że zdarzają się dziwne i nieprzewidziane sytuacje (ciągle się uczymy), ale nawet one nie wprowadzają złej energii. Z dystansu to wszystko może brzmieć mega utopijnie, wiemy. Ale gdy słyszymy przedstawicieli tożsamych marek, którzy mówią, że gdyby wiedzieli co ich czeka, nie wchodzili by w to, rozkładamy ręce i patrzymy z niedowierzaniem. Mafka jest najpiękniejszym biznesem, jaki mogłyśmy sobie wymyślić. Nasza idea? Traktować klienta tak, jakbyśmy same chciały być potraktowane. Dawać samo dobro.
Mafka to również wyzwanie
Bycie producentem kosmetyków naturalnych nie sprowadza się tylko do tworzenia akcji sprzedażowych, ładowania masy kosmetycznej do słoików i realizacji zamówień. Najwięcej czasu i pracy wymaga od nas znalezienie najlepszych surowców, które tworzy się zgodnie z ideą fair -trade, etycznych i certyfikowanych. Każdy z nich trzeba sprawdzić i przetestować. Następnie proces logistyczny, który sprowadza się do pracy z kalendarzem i tworzenia harmonogramu tak, by spiąć dostawcę, laboratorium, badania, pracę grafika, drukarni i akcji promocyjno – sprzedażowych.
Punkty przełomowe w MAFCE
Na pewno kamieniem milowym w tej rocznej działalności było przekształcenie się w spółkę. To już brzmi poważnie, poważnie wygląda i na serio, jest poważne. Ze zwykłej działalności stałyśmy się podmiotem prawnym. Jedni mówią „o nieeee, spółka?” a dla nas to znak, że przechodzimy na wyższy level pracy.
Co Mafkę cieszy najbardziej?
Najlepszy moment? Na długo zapamiętamy wyróżnienie przez redakcję Glamour olejku do demakijażu i nominację do nagrody Glammies 2019.
Jaki będzie drugi rok życia Mafki? Chcemy skalować to, co do tej pory zbudowałyśmy. Na pewno pojawią się dwa nowe produkty. Pierwszy już w lipcu. Marzeń mamy wiele i na pewno będziemy ciężko pracować, by je zrealizować. Trzymajcie za nas kciuki!
Dziękujemy wszystkim naszym partnerom, którzy sprawiają, że Mafka działa i ma się dobrze 🙂 Dostawcom, księgowej Kindze (jesteś najlepsza!), cudownej drukarni (Pan Michał i Pan Krzyś są nieocenieni!), Panu Arturowi od kartonów (zawsze wygrzebie dla nas ostatni set boxów albo sznurka).
Wielkie podziękowania należą się Kai za to, że fotografuje nas od początku i wspiera w najdziwniejszych pomysłach! Zdjęcia, które widzicie w tym wpisie również są jej autorstwa.
Oraz przede wszystkim dla Was – Mafkofanów – bez Was nie byłoby Mafki!!!